środa, 18 listopada 2009

Startujemy!

Zabieram się do napisania pierwszego postu już od czasów na tyle zamierzchłych że żadna z półkul, ani też wrodzona percepcja nie jest w stanie spamiętać tego jednostkowego momentu. Pierwotnym powodem zwłoki były wybredne myśli o zamierzeniach umieszczanych tu treści, co właściwie będzie się tu działo, na czym chciałbym się skupić i do kogo ów bloga kierować. Te i inne dyrdymały umysłu odsuwały mnie od przedsięwzięcia rozpoczęcia zabawy. Po długich jednak namysłach, hektolitrach wypitej kawy i kilometrach spalonych papierosów pomyślałem że chciałbym zamknąć (a raczej jak się później okaże otworzyć) wszystko w prostej konwencji. A mianowicie mowa tu o skromnym schorzeniu mej osobowości zwanym (uwaga, uwaga, czapki z głów!) "INSOMNIĄ".
W bałaganie myśli związanych z tematyką czcigodnego bloga pomyślałem że właśnie chaos, ten chory kłębek przemyśleń po strudzonym dniu będzie najlepszym motorem napędowym dla tego prymitywnego organizmu jakim jest ten kawałek multimedialnego papieru. A do ów bałaganu należą:
  • zachwyt nad sztuką głębszą i płytszą niż basen sąsiadów
  • mała doza inspiracji po obejrzeniu ciekawego filmu, przeczytaniu książki, poznaniu niebanalnego człowieka
  • chore frustracje uciemiężonego umysłu przyszłego inżyniera, niedoszłego muzyka, czy świra z blokowiska o zagubionej racji bytu własnego roztrojenia jaźni
  • może trochę próbek lirycznych tekstów piosenek...nie tego punktu raczej nie ma...chyba że po godzinie 2 i po n-tej wielokrotności tejże liczby przedstawionej w postaci hektolitrów alkoholu
  • trochę prywaty
  • jakieś tam mniej lub bardziej ambitne pomysły samorealizacji jako wokalista The Groupies, reporter URSS TV AGH, czy zwykły student niezwykłej uczelni AGH
  • i inne badziewne literkowe bajty które tworzą tą dziwną bezwartościową próżnię internetu...
Miłej lektury i proszę o wyrozumiałość...:) Tworzę pierwszy raz jakąkolwiek formę pisaną od czasów matury :)

Od razu zaznaczam zę autor nie ponosi odpowiedzialności za zbyt dotkliwe przeżycia związane z interpretacją tekstu jako treści naruszających wolność osobistą, przekonania religijne, ogólnie przyjęte normy moralne i niemoralne zboczenia. Słowem...Piszę co myślę, stukam jak czuję i równie jak bardzo cenię krytykę i odmienne zdanie, tak samo też pieprzę chore konwenanse niezadowolenia.:) To mój BLOG, moja wolność słowa i moja frajda! :D
Pewnie sam będę się z tego kiedyś śmiał, ale o to w tym też chodzi! Niech zatem stanie się bytem i prawdą: chwila, moment i impuls spontanicznego pisadła!!!
AMEN!

0 odpowiedzi:

Prześlij komentarz